Sens ukryty w słowach

Data:
Ocena recenzenta: 9/10

Film mówi o tych momentach w życiu, które, co prawda, są wspaniałe, nie trwają jednak długo. Zmieniają jednak Ciebie i całe Twoje życie.
/Sofia Coppola/

On – Bob Harris, mąż z 25-letnim stażem, zapomniany aktor, któremu na starość przyszło dorabiać w reklamie. Ona – Charlotte, młoda mężatka, absolwentka filozofii. Tokio – miasto, w którym się spotkali. Samotność – to właśnie ona ich połączyła. Uczucie – zapewne się zrodziło. Rozmowa – spoiwo, które ich umocniło.

„Między słowami” śmiało można zaliczyć do tej kategorii filmów, których po prostu nie wypada nie znać. Ale to także ten rodzaj filmowej produkcji, do której trzeba dojrzeć. Bo to nie jest obraz tak samo odbierany przez osobę dopiero zaczynającą swoją przygodę z filmową rzeczywistością jak przez starego kinowego wyjadacza. „Między słowami” to w końcu film, który fajnie jest mieć w swojej kolekcji. To nie tylko ładne opakowanie, elegancko się prezentujące pośród innych wydań dvd. „Między słowami” to zmysłowa opowieść w centrum, której mogłeś/aś znaleźć się i Ty.

Niezwykle zabawny. Traktat o tym, że warto żyć pełnią życia, mieć oczy szeroko otwarte.
/New York Times/

Kamera nie zdradza nam wszystkiego. Pokazuje jedynie okrojoną wersję tej filmowej przygody. To, co tak naprawdę dzieje się pomiędzy kadrami zależy tylko i wyłącznie od nas. Tak właściwie od tego jak wielką mamy wyobraźnię. Widzimy wystarczająco dużo. Reszta to niedopowiedzenia, tajemnicze spojrzenia, gesty, które pustymi nazwać nie można. Copolla z pewnością się nie narzuca. I tym samym „Między słowami” może być opowieścią o samotności, niespełnionej miłości, kryzysie wieku średniego, czy też kulturowych różnicach.

Dzieło Copolli to ciepła opowieść, w której z pozoru niewiele się dzieje. Jest statecznie, spokojnie, ale nie ma dłużyzn. Subtelne, wyrafinowane kino. Tu nawet uśmiech Charlotte (Scarlett Johansson) wystarcza, by poczuć się jak w bajce. Śmiało mogę pokusić się o stwierdzenie, że po seansie tegoż właśnie filmu, nie zawahałbym się ponownie nacisnąć przycisk play i raz jeszcze w zapomnieniu o otaczającej rzeczywistości oddać się w wir tej filmowej właśnie.

Wyśmienite studium oddalenia zarówno w sensie geograficznym, jak emocjonalnym.
/Entertainment Weekly/

Świetnie ukazano kontrast pomiędzy tętniącym życiem Tokio, a samotnością dwójki bohaterów. Z jednej strony miasto przepełnione kolorowymi neonami, a z drugiej zaś oni – których samotność połączyła. Spotkali siebie, by przynajmniej przez tych kilka dni robić coś, co pozwoli im nazwać spędzony wspólnie czas – niezapomnianą przygodą, robić coś, co zapełni ich pustkę.

Po obejrzeniu „Między słowami” doszedłem do wniosku, że nie wyobrażam sobie tego filmu bez Billa Murraya. Ten gość jest naprawdę kapitalny. Pokaz na miarę dziesięciominutowego aplauzu. Zresztą towarzysząca mu Scarlett Johansson również zdobyła moją sympatię. Stworzyli rewelacyjny, hipnotyzujący duet.

Film cudownie zwięzły i treściwy. Opowiada o poszukiwaniu własnego ja, o dwóch zagubionych osobach, które odnajdują siebie.
/Boston Globe/

Wcześniej opublikowano na: www.kinomaniaki.com

Zwiastun: